środa, 26 listopada 2014

Robert Galbraith - "Jedwabnik"



Druga powieść kryminalna z Cormoranem Strikiem w roli głównej. Po "Wołaniu kukułki" czekałam na ciąg dalszy z jednej strony z niecierpliwością, z drugiej z  lękiem czy aby ukrywająca się pod pseudonimem J.K.Rowling utrzyma poziom. Jest dobrze. Nie wiem czy lepiej, ale na pewno co najmniej tak samo dobrze.

Po poprzednio rozwiązanej sprawie, Strike wychodzi wreszcie na zawodową prostą i nie narzeka na brak pracy. Kolejne zlecenie ma dotyczyć odnalezienia zaginionego pisarza, trzeciorzędnego, ekscentrycznego autora, który niejednemu zaszedł za skórę. Po kilku dniach poszukiwań okazuje się, że chodzi nie tylko o zaginięcie, ale o brutalne, jakby rytualne zabójstwo. Kto zabił Owena Quine'a, dlaczego wypatroszył jego zwłoki i jaki ma to związek z książką, którą chciał wydać?
Szukając odpowiedzi na te pytania, Cormoran (z bystrą asystentką Robin u boku) penetruje środowisko londyńskich wydawców i pisarzy i szybko staje się jasne, że nie jest ono ani trochę nudniejsze od showbiznesowego. Dawne urazy, niewybaczone winy i wredny charakter ofiary - wszystko to sprawia, że śmierci Quine'a mógł pragnąć praktycznie każdy kto go znał. 
Strike nie ma łatwego zadania, tym bardziej, że poza prowadzeniem śledztwa próbuje także ogarnąć własne życie towarzyskie, znów mimochodem wplątując się w mały romans. Do tego Robin koniecznie chce zaprzyjaźnić go ze swoim narzeczonym, a jakby tego było mało niczym diabeł z pudełka wyskakuje eks dziewczyna detektywa, którą dręczą przedślubne wątpliwości. 
Słowem - dzieje się dużo i szybko.

Czyta się to świetnie, bardzo podoba mi się język jakim pisze Rowling - lekko, czasem zabawnie, wciągająco. Ciekawa jest drugoplanowa postać żony ofiary, świetna jest Robin - inteligentna, spostrzegawcza, z ambicją zostania detektywem i przywiązująca wielką wagę do tego, by jej szef i narzeczony przypadli sobie do gustu. Autorka dość mocno eksploatuje ten wątek, wydaje się więc, że w kolejnej części narzeczony niekoniecznie zostanie mężem, za to relacja dziewczyny z Cormoranem może się nieco zmienić. 
Czekam na kolejne części (mam nadzieję, że będą), a wam szczerze polecam "Jedwabnika". Do czytania w zimowe wieczory w sam raz.