wtorek, 25 lutego 2014

Alice Munro - "Uciekinierka"




Po twórczość Alice Munro miałam sięgnąć już dawno temu, co chwilę natykałam się na to nazwisko, ale jakoś ciągle było mi z nim nie po drodze. Sprawę ostatecznie ułatwił mi mój mąż, od którego w ramach urodzinowego prezentu dostałam  między innymi "Uciekinierkę". I pewnie przeleżałaby na półce całe lata, niespecjalnie gustuję w opowiadaniach, ale coś mnie jednak tknęło. Przekartkowałam od niechcenia, przeczytałam kilka pierwszych stron i…  wsiąkłam.
Bo są tu tak kapitalnie skonstruowane kobiece portrety, że przeczytałam cały tom z wielką przyjemnością i zupełnie nie przeszkadzało mi, że nie mam do czynienia z powieścią.

Największą siłą tego zbioru jest prostota. Bohaterki Munro nie mają spektakularnych przygód, to co je spotyka często jest wręcz banalne. Akcja opowiadań jest powolna, pozornie nic się w nich nie dzieje, a jednak gdzieś pod spodem są wielkie emocje i te emocje udzielają się czytelnikowi.
Styl Alice Munro przypadł mi do gustu, och jak bardzo. To jak buduje klimat opowieści właściwie z niczego, jak w prosty sposób opowiada o trudnych sprawach jest absolutnie fantastyczne i jest w tym kawał prawdy o kobietach, o ludziach w ogóle.
Na pewno nie było to moje ostatnie spotkanie z książkami pani Munro.

środa, 19 lutego 2014

Graham Gardner - "Inny Elliot"




Niepozorna, ale nieźle napisana i całkiem przejmująca opowieść o chłopcu, który jest ofiarą przemocy ze strony rówieśników. Przemocy przyjmującej charakter nie tylko słownych przepychanek i wyzwisk, ale także manifestującej się w formie dotkliwej, fizycznej agresji. Życie Elliota jest strachem. Każdy dzień, kiedy trzeba iść do szkoły to prawdziwe wyzwanie, chłopiec nie wie bowiem czy znów zostanie pobity, czy może tym razem mu się upiecze. 
Niespodziewanie rodzice Elliota decydują się na przeprowadzkę do innego miasta. To dla tytułowego bohatera szansa, by zacząć zupełnie nowe życie. W nowym środowisku, w obcym mieście, Elliot może być kim tylko zechce, a wie na pewno, że nie chce znów stać się ofiarą. Całą energię koncentruje na stworzeniu nowego Elliota, chłopca o odpowiedniej fryzurze, odpowiednim wyrazie twarzy, odpowiednich zainteresowaniach i osiągnięciach w nauce - kogoś, kto nie będzie się wyróżniał w sposób, który może uczynić z niego ofiarę.

Początkowo nowa szkoła Elliota wydaje się świetnym miejscem, po jakimś czasie okazuje się jednak, że pod fasadą pięknych budynków, schludnych mundurków i odnoszących sukcesy uczniów kryje się patologia dokładnie taka sama jak w poprzednim miejscu. Wkrótce "nowy Elliot" zostaje dostrzeżony przez głównych architektów szkolnej przemocy i staje przed zaskakującym, trudnym wyborem.

Książka nie jest przesadnie oryginalna, nie wstrząsnęła mną, ale na pewno też nie pozostawiła mnie obojętną. Ciekawie napisana postać Elliota, który jest po prostu małym chłopcem, próbującym samodzielnie poradzić sobie z trudną sytuacją, aby nie obciążać nią mamy, która ma własne, niełatwe problemy.
Przyzwoicie napisana powieść na jeden wieczór, warto przeczytać.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Doris Lessing - "Lato przed zmierzchem"



Kate Brown, kobieta po czterdziestce, matka prawie dorosłych dzieci, żona szanowanego doktora i perfekcyjna gospodyni domowa, dostaje niespodziewaną propozycję. Ma oto w trybie pilnym zostać tłumaczem na międzynarodowej konferencji. Ponieważ mąż wyjeżdża na kilka miesięcy do Stanów, a dzieci za chwilę rozjadą się po świecie na czas letnich wakacji, Kate przyjmuje ofertę.

Tym samym w jej życiu zachodzi mała rewolucja. Szybko okazuje się, że Kate świetnie odnajduje się w międzynarodowym środowisku tłumaczy i urzędników, ale przede wszystkim jest to dla niej pierwsza od wielu lat okazja, by mieć własne sprawy i własne życie zamiast tylko zajmować się rodziną.
Oddalenie od rodzinnego domu to dla Kate szansa, by spojrzeć z boku na własne życie i odkryć, że ani jej obecność nie jest pozostałym członkom rodziny niezbędna do funkcjonowania, ani mąż i dzieci nie muszą stanowić centrum świata doktorowej Brown.

Zamiast po konferencji wrócić do Londynu, Kate wyjeżdża do Hiszpanii z poznanym w pracy młodym człowiekiem. Romans tej dwójki zakończy się nim na dobre będzie mu dane rozkwitnąć, ale to właśnie czas spędzony w Hiszpanii rozpocznie rozmyślania bohaterki nad samą sobą.  
Kate odkrywa, że nie tylko jej codzienne poświęcenie rodzinie nie jest już nikomu potrzebne, ale też, że  w pogoni za zapewnieniem bliskim komfortowego życia zupełnie zapomniała o sobie i tym, kim chciałaby być.
Po raz pierwszy od lat zamiast krzątać się wokół innych i organizować im życie, kobieta zaczyna analizować samą siebie, swoje pragnienia i oczekiwania, i swoje potrzeby. I powoli, w bólach, odnajduje własne ja. 

Ta powieść to wnikliwy, poruszający portret kobiety, która władając biegle kilkoma językami, nie potrafi równocześnie porozumieć się ze sobą samą i historia jej (często bolesnego) dochodzenia do tego porozumienia.

Po "Trawa śpiewa" to druga powieść Lessing, która mi się podobała, choć przyznać też muszę, że pierwsza część książki, opisująca pracę Kate na konferencji i powtarzająca wciąż te same stwierdzenia, zwyczajnie mnie znudziła. Nie mam więc wciąż jednoznacznego stosunku do twórczości tej autorki, ale po tej lekturze na pewno mam ochotę na więcej.

poniedziałek, 3 lutego 2014

John Le Carre - "Wierny ogrodnik"



John Le Carre - niegdyś najprawdziwszy szpieg, a potem wzięty pisarz, który w swojej twórczości hojną garścią czerpie z niegdysiejszych zawodowych doświadczeń, uchodzi za autora świetnych thrillerów, tudzież powieści szpiegowskich.
Podstawowym błędem jaki możecie popełnić, biorąc się za "Wiernego ogrodnika" jest przekonanie, że to thriller właśnie, a jeśli nie thriller to może choć kryminał?
Nic z tego. W tej książce nie znajdziecie wartkiej akcji ani brawurowo prowadzonego śledztwa, które ostatecznie doprowadzi do schwytania groźnego mordercy. Znajdziecie tu za to emocje i piękny język, a to chyba więcej warte niż kryminalna intryga.

W Kenii zostaje zamordowana Tessa Quayle, żona brytyjskiego dyplomaty. Ciało kobiety zostaje znalezione nad jeziorem Turkana, ofiara ma poderżnięte gardło i prawdopodobnie została zgwałcona, kierowca samochodu, którym jechała ma odciętą głowę, a towarzyszący jej w podróży przyjaciel, Arnold Bluhm,  ginie bez śladu. 
W niemrawo prowadzonym śledztwie na pierwszy plan wysuwa się teoria, że Tessa miała romans z Arnoldem, który z jakichś przyczyn zabił ją i zbiegł. 
Jednak mąż Tessy nie wierzy w tę wersję, zaczyna drążyć i wkrótce dowiaduje się, że owszem, Tessa w pewnym sensie prowadziła podwójne życie, nie miało ono jednak nic wspólnego z romansowaniem na boku. Śmierć kobiety wydaje się być powiązana z jej protestami przeciw działalności koncernów farmaceutycznych, które wykorzystywały Afrykę do testowania nowych leków.
Gdy tylko Justin wpada na ten trop, jego przełożeni robią wszystko, by zbagatelizować sprawę i odwieść go od dalszego dochodzenia. Ale zawsze uprzejmy, dobrze ułożony i oddany pracy Justin nie da się zbyć i za wszelką cenę chce poznać przyczyny i okoliczności śmierci ukochanej Tessy.

W pewnym sensie "Wierny ogrodnik" faktycznie jest powieścią sensacyjną, jej akcja bowiem w dużej mierze koncentruje się na dochodzeniu Justina do prawdy. Jednak przede wszystkim jest to opowieść o miłości, lojalności i zaufaniu, które powodują, że nagle odnajdujemy w sobie pokłady odwagi, o jaką wcześniej się nie podejrzewaliśmy. O nie do końca uświadomionym pragnieniu zemsty, prowadzącym nas w niewiadome, dla którego jesteśmy gotowi zaryzykować absolutnie wszystko.

Są w tej książce i czarne charaktery, budzące w czytelniku co najmniej niechęć, i uczciwi policjanci, którzy chcieliby rozwikłać sprawę śmierci Tessy, ale mają ręce związane przez "górę", i potężny wróg w postaci wielkich korporacji. 
Tym co mnie w książce ujęło najbardziej była postać Justina i historia jego upartego, nierozsądnego dążenia do celu. Tym, czego mi trochę zabrakło, był afrykański klimat, tak cudownie oddany w ekranizacji powieści z 2005 roku. Jest to jednak jedyne zastrzeżenie jakie mam do "Wiernego ogrodnika", bo poza tym to po prostu bardzo dobra powieść. Warto przeczytać.