wtorek, 12 kwietnia 2011

Asa Larsson - "Krew, którą nasiąkła"



Tak wiele dobrego nasłuchałam i naczytałam się o tej książce, i tak bardzo chciałam ją przeczytać... A wrażenia po lekturze - takie sobie.

W sumie nie mam tej książce nic do zarzucenia - jest intryga, jest klimacik, są ciekawe postaci.


Rebeka Martinsson, prawniczka po ciężkich przeżyciach (opisanych we wcześniejszej książce z cyklu, która z niezrozumiałych powodów dopiero teraz ma zostać w Polsce wznowiona), potrzebująca spokoju i odpoczynku, wikła się znów w ponurą, tajemniczą historię związaną z brutalnym mordem w szwedzkiej Kirunie. Mniejsza o szczegóły zbrodni - ani nie chce mi się o nich teraz pisać, ani w niczym nie uprzyjemnią lektury potencjalnym czytelnikom tego posta.


Dochodzę do wniosku, że mam problem z kryminałami. Są to dla mnie po prostu czysto rozrywkowe lektury i nic więcej nie umiem z nich wycisnąć. Podczas gdy inni rozpływają się nad klimatem czy misternie skonstruowaną fabułą, a nawet doszukują się drugiego i trzeciego dna, ja w takich książkach nie widzę nic poza łatwiejszą lub mniej łatwą zagadką do rozwiązania. W przypadku "Krwi, którą nasiąkła" mowa raczej o tej pierwszej opcji. Nie podzielam zachwytów tych, którzy od tej książki nie mogli się oderwać i zachwycali się jej nastrojem. Dla mnie był to kryminał jakich wiele, klasyczny zabijacz czasu, niewymagający wielkiego zaangażowania.

Jedna z wielu lektur do przyjemnego spędzenia wieczoru i natychmiastowego zapomnienia.


7 komentarzy:

  1. Nie słyszałem o niej ale chyba nawet nie sięgnę skoro taka jakaś średnia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Molioo - dla mnie średnia, ale na innych blogach zachwyty, więc może nie kieruj się tylko moją opinią:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się bardzo podobała, ale nie dziwię ci się,że nie zachwyciła ciebie. Masz bardzo wyszukany gust, z tego co zauważyłam, a mam na myśli to, że czytasz bardzo trudne książki,przez które ja bym nie przebrnęła. Choć bym chciała.pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  4. Monika, to nie tak. Ta książka mi się podobała, nie uważam jej za złą. I choć to bardzo miłe co piszesz to jednak prawda jest taka, że wcale nie mam wyszukanego gustu - czytam w większości dość łatwe książki, tyle tylko, że nie z list bestsellerów:) Mam nadzieję, że miło spędzasz czas w Polsce, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mhm, ciekawa jestem tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, zapowiada się ciekawie. Aż wstyd się przyznać, ale do tej pory nie przeczytałam jeszcze żadnej skandynawskiej książkiXD

    OdpowiedzUsuń
  7. Też się właśnie dużo dobrego naczytałam i chcę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń