poniedziałek, 10 października 2011

Siri Hustvedt - "Amerykańskie smutki"



Siri Hustvedt to jedna z moich najulubieńszych pisarek. Uważam, że jest o wiele zdolniejsza od swojego znanego męża Paula Austera. Jak dotąd ukazały się w Polsce cztery jej powieści, "Amerykańskie smutki" to ta najnowsza.

Głównym bohaterem powieści jest Erik Davidsen, nowojorski psychiatra. W papierach zmarłego ojca znajduje z siostrą tajemniczy list, który jest impulsem do przyjrzenia się przeszłości rodziny. Żałoba po śmierci ojca nakłada się na osobistą tragedię Ingi, siostry Erika - kobieta wciąż nie oswoiła się z utratą męża, a sam Erik żyje samotnie, skupiony z jednej strony na swoich pacjentach i ich problemach, a z drugiej na uczuciu, jakie zdaje się w nim wzbudzać lokatorka mieszkania, które wynajmuje.


Jest w tej książce sporo odwołań do filozofii, psychoanalizy, wszystkie bardzo dopracowane - autorka od lat interesuje się tymi dziedzinami. Zajmuje się też szeroko pojętą sztuką, dlatego zapewne bohaterowie jej książek tak często są artystami. W tej konkretnej powieści autorka wykorzystała autentyczny dziennik swojego ojca, wszystkie partie związane ze wspomnieniami Larsa Davidsena są na nim oparte lub są dosłownymi cytatami.

"Amerykańskie smutki" nie są może najłatwiejszą lekturą, spotkałam się wręcz z zarzutami, że to powieść napisana przez intelektualistkę dla intelektualistów, ja jednak uwielbiam styl Siri Hustvedt i ta lektura bardzo przypadła mi do gustu.


Wyczuwam u Hustvedt cień skandynawskiego chłodu (pisarka jest pochodzenia norweskiego), a z drugiej strony traktuje ona swoich bohaterów z taką czułością i szacunkiem, że jest to aż wzruszające. Są tu sceny i rozbrajające, i trącące farsą, a całość czyta się wyśmienicie i z wielką przyjemnością.

Żałuję, że pisarka tak długo pracuje nad swoimi książkami i dlatego ukazują się one zaledwie raz na kilka lat.

Na każdą jej powieść czekam z wielką niecierpliwością.



4 komentarze:

  1. O! Zachęciłaś mnie... nigdy nie trafiłam na to nazwisko, a recenzja brzmi bardzo kusząco:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam kompletnie tej autorki, ale z chęcią poznam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To może być naprawdę ciekawa lektura :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej o niej nie słyszałam! Trzeba będzie się rozejrzeć za jej książkami teraz...

    OdpowiedzUsuń