Nie jest tak, że wobec tworczości Joyce Carol Oates jestem bezkrytyczna - uważam, że i jej trafiają się gorsze książki (jak choćby "Nadobna dziewica"). Muszę jednak powiedzieć, że niektóre z opinii na temat "Amerykańskich apetytów", na jakie trafiłam w sieci, a opisujące książkę jako nudną i "nie do przebrnięcia" wydają mi się mocno chybione.
Tym razem pisarka penetruje środowisko amerykańskiej wyższej klasy średniej, na przykładzie cenionego naukowca Iana i jego żony Glynnis, autorki poczytnych książek kucharskich. Żyją oni idealnym życiem ludzi, którzy mają wszystko - pracę, która jest równocześnie pasją, pieniądze i wspaniałych przyjaciół. Mają też miłość, małżeństwo Iana i Glynnis, mimo prawie trzydziestoletniego stażu, należy bowiem do naprawdę szczęśliwych.
Co więc doprowadzi do tego, że ten idealny świat w jednej chwili legnie w gruzach, na zawsze zmieniając życie Iana?
Oates obnaża małe, ludzkie słabostki - pozornie niewinne, a jednak mające moc destrukcji. Przemilczane, mniej lub więcej znaczące fakty, nagle wypływają na powierzchnię, doprowadzając do zdarzeń, jakie spodziewamy się zobaczyć raczej w kronice kryminalnej niż w domu szanowanego profesora.
Bardzo ciekawie skonstruowana jest postać Iana, mężczyzny zmagającego się z żalem, poczuciem winy, gdzieś pod spodem nieśmiało marzącego o powrocie do normalnego życia. Chwyciła mnie też za gardło drugoplanowa postać Bianki, dorastającej córki Iana i Glynnis.
Jaki będzie koniec historii Iana - tego tak naprawdę nie wiemy. Przewrotna Oates raczy nas bowiem niemal cukierkowym zakończeniem powieści, by natychmiast zburzyć ten niemiły czytelnikowi obrazek jednym zdaniem pomyślanym przez bohatera.
Jak zwykle obcowanie z prozą tej pisarki było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Co więcej - dla mnie "Amerykańskie apetyty" to jedna z jej lepszych książek.
Jak dla mnie brzmi nieźle. A nuda- odczucie subiektywne...
OdpowiedzUsuńPrzynam szczerze, że autorki w ogóle nie kojarzę:)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię tę pisarkę, choć nie potrafię czytać jej książek szybko.O tej nie słyszałam jeszcze ale brzmi ciekawie i myślę że mi się spodoba. Mam za sobą tylko ''Nadobną dziewicę " oraz ''Bestię'' , przymierzam się do ''Mama odeszła".
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobały "Amerykańskie apetyty". Ten chłodny styl i czająca się za rogiem tragedia. Uwielbiam Oates :).
OdpowiedzUsuń