Drugi tom wiedźmińskiej sagi (lub czwarty, jeśli brać pod uwagę dwa tomy opowiadań). W tej części wiedźmin Geralt wysuwa się nieco bardziej na pierwszy plan, choć i tak najważniejszą bohaterką jest Ciri - młoda królewna, którą w ograniętym wojną świecie wszyscy chcą schwytać i zabić lub wykorzystać do swoich celów.
To moje drugie zetknięcie z Sapkowskim i już chyba tak zostanie, że jego książki wciągają mnie w swój świat od pierwszego zdania - przynajmniej w sadze o wiedźminie sprawdza się ta zasada. Doprawdy nie wiem jak on to robi, ale od pierwszej strony słyszę szelest długich sukien Yennefer, widzę przerażający uśmiech Geralta i jego białe włosy, robię uniki przed uderzeniami wrogich kling.
Świetne dialogi, wiarygodne, krwiste postaci, ciężko mi się było od "Czasu pogardy" oderwać.
A wszystkie te zachwyty wygłaszam ja - osoba, która absolutnie za fantastyką nie przepada, co uważam za najlepszą rekomendację. Gorąco polecam zapoznanie się z twórczością Sapkowskiego innym niedowiarkom:-)
Nie czytam fantasty, ale coraz częściej patrzę na ten gatunek łaskawym okiem :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tego rodzaju książek, ale może się skuszę i też mnie zaczaruje od pierwszej strony? Od tej pozycji nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam "Wiedźmina" - cóż tu można dodać? Klasa sama w sobie :)
OdpowiedzUsuńczytałam całą sagę i mam gdzieś wynotowane najlepsze (subiektywnie) cytaty :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sapkowskiego :)
OdpowiedzUsuńKocham Sagę o Wiedźmminie, nic więcej do dodania :)
OdpowiedzUsuńCiągle sobie obiecuję, że przeczytam ponownie sagę Sapkowskiego i ciągle jakoś czytam coś innego. To chyba błąd, który muszę nareszcie naprawić :)
OdpowiedzUsuń