niedziela, 12 czerwca 2011

Elina Hirvonen - "Przypomnij sobie"



Mam ostatnio szczęście do debiutów - po świetnych "Służących" trafiła mi się równie dobra powieść fińskiej dziennikarki, próbującej sił jako pisarka. W tej niepozornej książce Hirvonen przedstawia nam trójkę bohaterów - młodą kobietę Annę, jej brata Jonasza i Iana, wykładowcę literatury, który przybył do Finlandii z USA.

Dzeciństwo Anny nie było łatwe. Ojciec, pastor, nie stronił od przemocy wobec Jonasza, a Anna czuła, że to do niej należy próba wybronienia rodziny, utrzymania pozorów normalności. Nadwrażliwy brat dziewczyny, czujący więcej i przeżywający mocniej niż inni, trafia ostatecznie do szpitala psychiatrycznego, skąd śle do Anny kolejne listy, w zależności od nastroju lżąc ją lub wychwalając.

Dorosła już Anna chciałaby rozpocząć życie na własny rachunek, ale wspomnienia z przeszłości i Jonasz są jak kotwica, nie pozwalająca jej ruszyć z miejsca.

Nawykła do dbania o spokój w rodzinie i opiekowania się maltretowanym bratem, kobieta przyjmuje na siebie dokładnie tę samą rolę kiedy wiąże się z Ianem. Jak wszyscy w powieści Eliny Hirvonen, Ian też dźwiga bagaż traumatycznych doświadczeń, z którymi nie umie sobie poradzić. Dzieciństwo naznaczone chorobą psychiczną ojca, weterana wojny w Wietnamie i obecnością matki - hipiski, wiecznie poszukującej szczęścia, beztroska dorosłości przerwana zamachami na World Trade Center.


Spotkanie Anny i Iana przypomina zderzenie dwóch katastrof, dwóch obolałych ofiar ciężkiego wypadku, w których nagle zaczyna tlić się nadzieja, że może im się udać. Randki tej dwójki przypominają seanse psychoanalizy, zarówno Anna jak Ian stopniowo odkrywają swoją przeszłość, co stanowi dla każdego z nich swoiste katharsis.


"Przypomnij sobie" to dobrze skonstruowana, napisana prostym językiem, lecz dotykająca ważnych spraw książka. Jedna z tych, które czyta się w jeden wieczór, by później myśleć o niej jeszcze długo. Moim zdaniem pięknie opowiedziana historia o połączeniu, którego czasem nie chcemy dostrzegać - o związku między naszą przeszłością, a tym kim jesteśmy kiedy dorastamy.

Czekam na kolejne powieści Hirvonen.


4 komentarze:

  1. Gdy natrafię na tę książkę t z pewnością przeczytam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama z siebie nigdy bym na nią nie zwróciła uwagi:) Zapisałam tytuł

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam tę książkę, bardzo mi się podobała. Szczególnie właśnie te połączenie, o którym wspominasz- związek między przeszłością a naszym dorastaniem w tej chwili. Niby krótka a jednak głęboka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Seria z miotłą wciąż mnie zaskakuję, po tą książkę również sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń