Swoją czytelniczą przygodę z twórczością Joyce Carol Oates rozpoczęłam od książek, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest ona mistrzynią przekazywania maksimum treści w możliwie jak najkrótszej formie. Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że i owszem - jest mistrzynią - ale tak samo mistrzynią jest w tworzeniu wybornych ludzkich portretów , które zajmują kilkaset stron. Innymi słowy - niezłe "cegły" ma w dorobku pani Oates i "Córka grabarza" to kolejna z takich cegieł.
Rodzina Schwartów przybywa do Ameryki uciekając przed piekłem nazistowskich Niemiec. Emigracja diametralnie odmienia ich życie - w Niemczech Jakub Schwart był szanowanym nauczycielem, a jego rodzinie dobrze się wiodło, na nowym kontynencie czeka na niego jedynie posada grabarza i mieszkanie w wiecznie wilgotnej, kamiennej chatce na terenie cmentarza. Synowie Jakuba nie radzą sobie w nowej rzeczywistości, żona nie wychodzi nawet z domu, a sam Jakub nie jest w stanie zaoszczędzić choćby najmniejszej sumy.
Jest jeszcze mała Rebeka. Dziewczynka jest inna, różni ją od pozostałych członków rodziny to, że przyszła na świat na statku w nowojorskim porcie i jako jedyna jest Amerykanką z urodzenia. Rebeka nie ma łatwego życia - obserwujemy ją jak dorasta na cmentarzu, w cieniu despotycznego, agresywnego ojca i cichej, wycofanej matki, w towarzystwie braci, którzy przy pierwszej nadarzającej się okazji opuszczą rodzinny dom. Pozbawiona normalnego dzieciństwa, przyjaciół i radości, Rebeka musi dojrzeć zbyt szybko, a rodzinna tragedia tylko to przyspiesza. Dziewczyna rozpoczyna samodzielne życie i zakochuje się w pierwszym mężczyźnie, który zwraca na nią uwagę. Trafia jednak z deszczu pod rynnę, jej ukochany daleki jest bowiem od ideału. Po kolejnym pobiciu Rebeka ucieka od męża i odtąd śledzimy jej nowe życie. Kobieta zmienia tożsamość i miejsca zamieszkania - zrobi wszystko, byle tylko uchronić siebie i małego synka przed gniewem męża.
Fantastycznie narysowany portret kobiety, która znajduje w sobie siłę, by stworzyć siebie na nowo. Nie mając żadnego wykształcenia, Rebeka z premedytacją wykorzystuje to co dał jej los - nieprzeciętną urodę i urok osobisty. Nie zawaha się wykorzystać tych atutów do manipulowania ludźmi, których spotyka na swej drodze, a wszystko po to żeby zapewnić godne życie sobie i ukochanemu dziecku. Nowe życie Rebeki to ucieleśnienie amerykańskiego snu, ma jednak swoją cenę. Grając przez całe życie wymyśloną dla siebie rolę, kobieta zatraca własną tożsamość. Nie może być szczęśliwa latami ukrywając kim tak naprawdę jest i choć odgrywa swoją postać perfekcyjnie to jednak nie da się uciec od przeszłości. I choć wydaje się, że pod koniec życia Rebeka ma wszystko to okazuje się, że to tylko pozory, a to czego naprawdę pragnie, jest już nieosiągalne.
Kolejna ze świetnych książek Oates. Wątpię zresztą żeby ta pisarka stworzyła coś co nie będzie mi się podobało. Tak doskonale opowiada o meandrach ludzkich losów, że każde spotkanie z jej twórczością to wielka satysfakcja i sporo materiału do przemyśleń. Bardzo polecam.
Kilka dni temu zamówiłam tę powieść oraz Blondynkę. Teraz to już na pewno wiem, ze się nie zawiodę:) Urzeka mnie dokładnie to samo- to jak opowiada o meandrach ludzkich losów..niesamowita jest.
OdpowiedzUsuńWidzę że ja również muszę się zapoznać z twórczością tej pani.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam przeczytać jakąś jej książkę, ale nigdy nie mogłam się zdecydować... teraz chyba wiem po jaką sięgnę :> Dziękuję za tą recenzję!
OdpowiedzUsuńod dawna poluję na tę książkę i póki co bez skutku.
OdpowiedzUsuńJa również jestem wielką wielbicielką twórczości Oates. "Córka grabarza" nadal przede mną.
OdpowiedzUsuń