Dość interesująca książka o największych skandalistach PRL. W dużej mierze o pisarzach, więc interesująca tym bardziej.
Ciekawy obraz epoki, którą moje pokolenie zna jednak głównie z opowieści rodziny. W których to opowieściach było szaro, biednie i nijako.
Sławomir Koper pokazuje inną twarz siermiężnego PRLu. Są nią ówcześni celebryci - pisarze, poeci, aktorzy, żyjący jak gwiazdy w czasach gdy pojęcie gwiazdy nie bardzo było znane. Ekscentryczne wybryki, wyraziste wizerunki, śmiałe poglądy. I właściwie zawsze, co ciekawe, powiązane to z alkoholem. Taki czas - piło się dużo i intensywnie, a "celebryci" chyba nawet więcej niż inni. Ciekawy kontrast do tu i teraz, nawiasem mówiąc.
Całkiem przyjemna pozycja, może nie jakoś szczególnie odkrywcza (o Hłasce i Wojaczku, którzy najbardziej mnie interesowali, nie dowiedziałam się na przykład niczego nowego), ale ogólnie jestem na tak. Czekam teraz na książkę o skandalistkach PRL, bo chętnie poczytałabym choćby o Kalinie Jędrusik czy Elżbiecie Czyżewskiej.
O, ja lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chcesz coś ciekawego przeczytać o Hłasce to spróbuj wziąć 'alfabet urbana' albo biografię 'jerzy urban'. On był przez długi czas jego kompanem przy wódzie, siłą rzeczy więc parę anegdotek tam jest :)
Dzięki za cynk, Urbana i tak miałam w planach, a teraz to już tym bardziej:)
UsuńJestem z tych czasów kiedy polonistki (przynajmniej moje) ustawiały na piedestałach Hłaskę, Wojaczka, Broniewskiego i wielu innych. Koper oddaje im człowieczeństwo, nie zawsze miłe i ładne ale przynajmniej prawdziwe. Jego książki to trochę taka POP-historia ale czyta się je bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.