środa, 3 września 2014

Agatha Christie - "A.B.C."



Po długiej przerwie znów sięgnęłam po kryminały Agathy Christie - tyle ich jest, że mam na półce jeszcze całkiem sporo nieprzeczytanych.
Tym razem Herkules Poirot ma do rozwiązania sprawę zagadkowego, seryjnego mordercy. Wybiera on przypadkowe ofiary i zabija je w porządku alfabetycznym, a jego motywy pozostają dla detektywów prowadzących sprawę wielką niewiadomą.
"A.B.C." różni się trochę od książek z Poirotem, które już czytałam. Narratorem jest bowiem nie sam detektyw, a jego przyjaciel, który pomaga mu w rozwikłaniu zagadki i to z jego perspektywy obserwujemy śledztwo. Całkiem ciekawy zabieg, dzięki któremu możemy przyjrzeć się Poirotowi trochę z boku. A jest co obserwować, bo pan Poirot poza oczywistym talentem do rozwiązywania kryminalnych spraw jest wielce interesującą osobą. Trochę zakochany w sobie, próżny na tyle, by farbować siwe włosy i przekonany o własnej nieomylności - potrafi być naprawdę wkurzający, a jednocześnie jego zdolności budzą respekt otoczenia.
Poza tym Christie to Christie - jej książki zawsze czyta się błyskawicznie i z przyjemnością i nie inaczej było tym razem. Bardzo fajny, klimatyczny kryminał na jeden wieczór, czysta przyjemność lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz