Trzeba przyznać Styronowi, że nie boi się dotykania tak zwanych trudnych tematów. Niewolnictwo, depresja, zagłada Żydów - oto tematy, które odnajdziemy w jego twórczości.
Twórczości, której wcale jakoś świetnie nie znam, "Wybór Zofii" to moje drugie, po "Poranku w Tidewater" spotkanie z tym pisarzem. Tamta niewielka książeczka, składająca się z trzech opowiadań, bardzo mnie jednak do niego zachęciła. Nie wiem czy to sprawa języka czy barwnych opisów amerykańskiej prowincji, w każdym razie był w tym jakiś czar. I o ile tym czarem Syron mnie kupił, to "Wyborem Zofii" czyni ze mnie oddaną, pełną szacunku czytelniczkę - bo jest to rzecz wciągająca, przejmująca i świetnie napisana.
Dwa lata po zakończeniu II Wojny Światowej początkujący pisarz, Stingo, wynajmuje pokój w żydowskiej części Brooklynu. Nie jest mu jednak dane skupić się na swym pierwszym dziele, spokój chłopaka zakłóca para mieszkająca piętro wyżej - ich gwałtowne awantury i nie mniej gwałtowne sesje uprawiania miłości budzą w młodzieńcu mieszankę niesmaku, irytacji i fascynacji. Wkrótce Stingo poznaje sprawców codziennego zamieszania, a są to amerykański Żyd - naukowiec Natan i Zofia - Polka, która przeżyła Auschwitz. Cała trójka szybko się zaprzyjaźnia i w ten sposób Stingo zostaje wciągnięty w świat skomplikowanych, burzliwych emocji, tajemnic i traum z przeszłości.
Związek Natana i Zofii przypomina karuzelę, okresy sielankowego romansu przeplatają się z brutalnymi kłótniami, przemocą i rozstaniami, by po jakimś czasie znów wrócić do fazy idylli. Każde z nich jest dręczone przez własne demony - Natan to tak naprawdę schizofrenik i narkoman, a Zofia nie może uporać się ze wspomnieniami z obozu. Jaka wina nie pozwala kobiecie zaznać spokoju i dlaczego uważa ona, że zasłużyła na śmierć? Dlaczego w rozmowach ze Stingo Zofia przedstawia co chwilę inną wersję swojego życiorysu? Dzięki retrospekcjom stopniowo poznajemy obozowe doświadczenia Zofii. Nie jest to jednak powieść o Holocauście - traumatyczne przeżycia kobiety są tu tak samo ważne jak jej destrukcyjny związek z Natanem czy sam Stingo i jego zmagania z życiem w wielkim mieście i próbami napisania pierwszej książki.
Jeśli o mnie chodzi to siłą "Wyboru Zofii" jest dopracowanie wszystkich wątków. Dzięki temu losy Stingo interesowały mnie tak samo jak obserwowanie momentami patologicznej relacji między Zofią i jej ukochanym. Relacja tej dwójki to spotkanie dwojga udręczonych życiem ludzi, czepiających się siebie i swojej miłości w jakiejś rozpaczliwej nadziei, że życie może być proste i piękne, mimo wszystko. Czy można uciec od przeszłości i czy możliwe jest wyzwolenie się od własnych czynów, o tym między innymi jest ta powieść.
Spotkałam się w internecie z opiniami, że pisarz podszedł do sprawy nierzetelnie, że przedstawił Polaków jako złych ludzi, którzy zabijali Żydów, że to niesprawiedliwe i powierzchowne. A ja myślę, że niektórym może ciężko pogodzić się z rzeczywistością, która jest taka, że nawet w czasie wojny byli dobrzy Niemcy i byli źli Polacy. Oczywiście - to nie miejsce na przerzucanie się liczbami i historycznymi faktami, ale. Wydaje mi się mocno chybione oczekiwać od Styrona, który w swoich książkach nie boi się pisać o ciemnej stronie amerykańskiego Południa, skąd pochodzi, żeby nie stosował tej samej zasady uczciwości wobec wojennej Polski, którą opisuje przez pryzmat wspomnień Zofii. I tyle w tym temacie.
Co do "Wyboru Zofii" - jest to powieść napisana z rozmachem, a przy tym lekko, wciągająca jak diabli i niosąca ze sobą kawał wiedzy o ludziach i ich pogmatwanych losach. Polecam gorąco i każdemu. Przy okazji polecam też film Alana Pakuli z 1982 roku na podstawie tej książki, z absolutnie fenomenalną rolą Meryl Streep. Z zastrzeżeniem, że jeśli zamierzacie przeczytać książkę, film zostawcie sobie na deser. Przestrzegam też przed czytaniem opisów książki w Merlinie czy innych portalach, chyba że nie przeszkadza wam odkrycie losów Zofii jeszcze przed lekturą powieści Styrona.
Oj to chyba coś dla mnie. Lubię takie książki, gdzie pokazane są niewygodne prawdy. Bo przecież nic nie jest białe albo czarne.
OdpowiedzUsuńTo jedna z najważniejszych książek, jakie czytałam. Duże wrażenie zrobiła też na mnie adaptacja filmowa z Meryl Streep.
OdpowiedzUsuńMonika - koniecznie przeczytaj, to jest książka, która zostanie we mnie na długo.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na tą książkę. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie, kocham takie historie.
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze...
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałem (i zrecenzowałem). Dzieło!
OdpowiedzUsuń