piątek, 1 kwietnia 2011

Antonio Munoz Molina - "Nieobecność Blanki"


Krótka, niewydumana historia mężczyzny oszalałego z miłości do swojej żony. Mario, prowincjonalny urzędnik, człowiek spokojny i poukładany, poznaje Blankę. Kobieta, pochodząca z dobrze sytuowanej rodziny, nie zawraca sobie głowy przyziemnymi sprawami, lecz całą sobą angażuje się w szeroko pojętą sztukę. Kolejne związki Blanki z pretensjonalnymi artystami okazują się katastrofami. Wyczerpana nimi Blanka wychodzi więc za Maria, uosobienie ładu i spokoju. Mężczyzna uwielbia swoją żonę, ale zdaje sobie sprawę z tego, że pochodzą z zupełnie różnych światów. Największym rywalem Maria jest sztuka, której Blanka jest tak oddana, a której jej mąż ani trochę nie rozumie.

Wszystko co Mario ma do zaoferowania to bezpieczna stabilizacja i miłość do Blanki - tylko czy tego właśnie potrzebuje ta kobieta? Całe życie Maria jest wyczekiwaniem na katastrofę, na moment, w którym Blanka odejdzie, porzucając męża i swoje nowe, nudne życie.

"Nieobecność Blanki" to książka o obsesyjnej namiętności i o uzależnieniu od drugiej osoby. To także historia związku, który od początku wydaje się skazany na niepowodzenie.


Przeczytałam tę powieść już jakiś czas temu i z pewnym zaskoczeniem odkryłam, że wracam do niej myślami. Właściwie nie wiem dlaczego, bo historia nie jest szczególnie oryginalna. Niesie jednak ze sobą sporo emocji. Podobało mi się także dwuznaczne zakończenie książki - czy Blanka odchodzi od męża czy może to jego obsesyjne wyczekiwanie katastrofy staje się w końcu ciałem i powoduje rozpad związku?

Podsumowując - całkiem ciekawa lektura.


5 komentarzy:

  1. Miałam ogromny apetyt na tę książkę, w ogóle na wszystkie z Salamandry, a teraz mam jeszcze większy:) Okładka super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Salamandra jest bardzo, bardzo nierówna - są w tej serii książki świetne, a są i totalne gnioty. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością i ochotą przeczytam tę książkę, dokładnie tego typu lektury ostatnio lubię. Nie natknęłam się do tej pory na ten tytuł. A co do serii, to mnie kusi, nie czytałam nic jeszcze z niej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna w bibliotece poluję na "Zimę w Lizbonie" Moliny, podobno rewelacyjna. Ta powieść też wydaje mi się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby szablonowa historia, ale niesamowicie mnie kusi :)
    Salamandra zresztą to też logo potwierdzające dość dobry poziom powieści :)

    OdpowiedzUsuń