środa, 15 lipca 2015

Matthew Quick - "Poradnik pozytywnego myślenia"



Idealny przykład książki, która w lekki i przystępny sposób próbuje opowiadać o całkiem poważnych sprawach. A efekt jest, moim zdaniem, więcej niż akceptowalny. 

Po przejściu poważnego załamania nerwowego Pat, facet trochę po trzydziestce, wychodzi z zakładu psychiatrycznego. Czego Pat nie wie, to że w "niedobrym miejscu" spędził nie kilka miesięcy (jak mu się wydaje) tylko kilka lat. Nie pamięta też co właściwie doprowadziło do jego pobytu w zamkniętej placówce. Wie za to jedno - jego życie to film, który musi zakończyć się szczęśliwie. Przede wszystkim konieczne jest pojednanie z ukochaną Nikki, dla której Pat nie był najlepszym mężem. Nigdy nie miał dla niej czasu, w dodatku w trakcie małżeństwa przybrał na wadze. Dlatego teraz życie Pata podporządkowane jest sportowi, całe dnie spędza realizując plan wyczerpujących treningów, a resztę czasu poświęca na czytanie książek ze szkolnej listy lektur (Nikki jest nauczycielką angielskiego). 
I w ten względnie uporządkowany system pewnego dnia wkracza Tiffany, postrzelona sąsiadka z pokręconą historią i osobowością. Między dwójką życiowych rozbitków zawiązuje się nić porozumienia, która z czasem przekształca się w przyjaźń. 

A absolutnie najlepsze jest to, że tak zawiązana akcja wcale nie prowadzi do ckliwej, romantycznej historyjki, jakiej można by oczekiwać. Bo choć rzecz napisana jest lekko, trochę w czytadłowym stylu, to Matthew Quick opowiada nam tak naprawdę o wychodzeniu z poważnej choroby i o tym jak ważną rolę pełnią w tym procesie bliscy i przyjaciele. A na drugim planie mamy opisy terapii i galerię malowniczych postaci, od rodziców Pata po jego rewelacyjnego psychiatrę. 
Zaskakująco udana książka.


1 komentarz:

  1. Dwa razy napisalam, ze nie moge czytac Twojej recenzji, bo sama juz za chwile, za momencik zamierzam przeczytac te ksiazke - ale przy trzecim wpisywaniu znikajacego komentarza juz przeczytalam recenzje (i jeszcze bardziej nakrecilam sie na ksiazke, zapowiada sie naprawde niezle :-) ).

    OdpowiedzUsuń