Zbiór starszych reportaży Wojciecha Tochmana. Są tu sprawy, którymi niegdyś żyła cała Polska, są też takie, których czytelnicy mogą w ogóle nie kojarzyć. Kto dziś pamięta maturzystów, którzy zginęli w autokarowym wypadku podczas pielgrzymki? A przecież każda z ofiar zostawiła po sobie rodziców, kolegów, ukochanych. Tragiczny wypadek nie był tylko końcem czyjegoś życia lecz stał się początkiem wieloletniej traumy u tych, którzy przeżyli. Wspólnym mianownikiem tej i innych zawartych w książce historii, jest Bóg, w jakiś sposób obecny w życiu wszystkich bohaterów. Bóg stanowiący czasem swoiste alibi dla najohydniejszych uczynków i zapewniający autorom tychże absolutny spokój sumienia.
Jestem wielką fanką Tochmana. Jego "Dzisiaj narysujemy śmierć" to jedna z najważniejszych książek jakie przeczytałam, uważam, że powinna być lekturą obowiązkową w szkołach. I choć inne jego reportaże nie robią już na mnie aż tak wielkiego wrażenia to zawsze, zawsze jego opowieści jakoś mnie dotykają i zmuszają do refleksji.
Nie ma co silić się na recenzje, po prostu czytajcie Tochmana, bo warto.
ja Tochmana zaczęłam od "Jakbyś kamień jadła". też mnie przemieliło.
OdpowiedzUsuń"Bóg zapłać" całkiem niedawno. Tochman jakoś tak niesamowicie pisze. niby od niechcenia, niby "lekko", jakby bez emocji. i może właśnie to robi takie wrażenie. że to wszystko dzieje się gdzieś obok, i ludzkość przechodzi nad tym do porządku dziennego.
"bo to przecież dotyczy kogoś innego".
Tak myśli większość z nas o większości złych rzeczy, że zawsze są obok. A potem czytasz takiego Tochmana i nagle włącza ci się myślenie. Facet jest świetny.
Usuń