poniedziałek, 6 września 2010

Sebastian Fitzek - "Makabryczna gra"


Jedną z berlińskich stacji radiowych odwiedza grupka słuchaczy. To zwycięzcy konkursu, w którym nagrodą jest wycieczka po studiu. Rzecz zapowiada się sympatycznie i miło dopóki jeden z uczestników wycieczki nie wyciąga broni i nie oznajmia, że od tej pory wszyscy są jego zakładnikami. Co godzinę porywacz, Jan, będzie dzwonił do przypadkowych osób - jeśli odbiorą telefon wygłaszając odpowiednią formułkę, ocalą życie jednej osoby. Jeśli nie - jeden z zakładników zginie.


Tak zaczyna się "Makabryczna gra", całkiem zgrabny thriller według opisu na okładce, a według mnie - niezła książka sensacyjna. Śledzimy zarówno sytuację w studiu, jak to co dzieje się po drugiej stronie barykady, czyli pracę policji i jednostki antyterrorystycznej. Poznajemy główną bohaterkę - policyjną negocjatorkę Irę, której życie osobiste jest taką katastrofą, że kobieta zamierza popełnić samobójstwo.


A czego chce Jan? Żąda, by Ira odnalazła jego narzeczoną. Tyle tylko, że według oficjalnych dokumentów nie żyje ona od ośmiu miesięcy... Co w tej sytuacji zrobi Ira? Czy Jan jest groźnym psychopatą, czy tylko zdesperowanym facetem, który chce, by jego życie wyglądało jak dawniej? Do czego jest w stanie posunąć się człowiek, który nie ma nic do stracenia? I wreszcie - czy naprawdę rzeczy są takimi, na jakie wyglądają? Komu można ufać, a kto jest ukrytym wrogiem?


Zgrabnie skonstruowana intryga, żywe, dobre dialogi, szybka akcja. Czytanie książek Fitzka kojarzy mi się z oglądaniem dobrego filmu sensacyjnego, przyjemna rozrywka. "Terapia" podobała mi się trochę bardziej, tu zabrakło mi mocnego uderzenia na zakończenie, ale "Makabryczna gra" jest naprawdę dobra w swoim gatunku. Polecam.

5 komentarzy:

  1. Baaaardzo podoba mi się zarys fabuły! Nigdy nie czytałam książki o tej tematyce ale filmy z podobnymi "grami", zakładnikami itd. bardzo lubię. Książkę zapisuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś ostatnio z blogów, czy też z czeluści internetu ciągle atakuje mnie pan Fitzek. Przydałoby się wreszcie przyjrzeć mu z bliska.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjrzyj się - to książki na jeden dzień, więc nawet jeśli Ci się nie spodobają to czasu nie zmarnujesz:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pozostaje mi nic innego, jak w końcu zapoznać się z tym autorem. Od czasu do czasu przewijają mi się przed oczami tytuły tegoż pana na innych blogach, ale jak do tej pory nie miałam przyjemności. Chyba najwyższa pora, poszukam tej książki ;]

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja polecam "Klinikę" tegoż autora. To świetna książka i nie lada gratka dla osób lubiących pojęcia medyczne. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń