Piękna w formie i przejmująco smutna w treści opowieść o zwykłej kobiecie.
Wzrastająca w warszawskim blokowisku Jolanta od zawsze ma pod górkę. Wczesny rozwód rodziców, matka z rozmachem przechodząca kolejne etapy porzucenia, niezainteresowany dziećmi ojciec, brat raczej obojętny niż opiekuńczy, doświadczenie gwałtu. I śmierć. Śmierć dotykająca tych, z którymi Jolanta czuje jakąś bliskość, a także śmierć przypadkowa, jakby obok, ale ocierająca się o jej życie od zawsze.
Dziewczyna próbuje jakoś umościć się w rzeczywistości, ale efekty są katastrofalne. Małżeństwo z pierwszym zainteresowanym chłopakiem, przypadkowe macierzyństwo, brak pracy i perspektyw, nikogo prawdziwie bliskiego.
Smutna to powieść o samotności i strachu. O tym jak powielamy zachowania rodziców nawet gdy tego nie chcemy. Czasem nie da się uciec od wzorca wdrukowanego w nasze głowy. Jolanta jest nieszczęśliwa i samotna. Chciałaby kochać, ale nie wie co to właściwie znaczy. Chciałaby być dobrą matką, ale zdarza jej się zapomnieć o wózku z córką pozostawionym pod sklepem. Chciałaby uciec, więc pije ukradkiem jak jej matka. W końcu chciałaby nie być.
Może to studium samotności, może szaleństwa, trudno powiedzieć. Ale ta książka jest po prostu przejmująca.
A ja ostatnio zaczelam czytac "W krainie czarow" Chutnik i uznalam, ze ona po prostu nie potrafi pisac... ale moze sprobuje "Jolanty", moze bedzie lepiej :-).
OdpowiedzUsuńBtw. nie masz wrazenia, ze ona nie konstruuje swoich postaci, tylko bierze jakies wyobrazone typy, stereotypowe jak z gazetki "Blaski i cienie"? (przynajmniej tak widzialam te z "W krainie czarow"... ale moze dlatego, ze to opowiadania?)
OdpowiedzUsuńJa czytałam tylko "Kieszonkowy atlas kobiet" i teraz to. Chyba wiem co masz na myśli - faktycznie w tych jej postaciach jest jakaś teatralność, wydają się mniej wzięte z życia, a bardziej z wyobrażenia o życiu. I tak samo z językiem Chutnik, może irytować, że taki naładowany metaforami, ocierający się o pretensjonalność, zwykle tego nie znoszę, ale jakoś w "Jolancie" mi to nie przeszkadzało. Weszłam jakoś w ten świat. Nie wiem co jeszcze napisać, myślę, że Chutnik jest autorką trudną do lubienia :)
UsuńRosemary, chyba tak - a mialam o niej jako o pisarce wyobrazenie wrecz przeciwne (patrzac na to, jak jest popularna).
UsuńSprobuje "Jolanty", ale jak mi sie nie spodoba, to juz sobie z Chutnik dam spokoj.
(btw. Chutnik bardzo lubie, ostatnio ogladam ja czesto w "Cappuccino z ksiazka" na TVP Kultura, ogladasz ten program? :-) ).
PS. Nie wiem, czy teraz leci, ja mam sporo nagranych i nadrabiam zaleglosci.