środa, 2 czerwca 2010

Ryszard Kapuściński - "Podróże z Herodotem"


Dawno temu przeczytałam "Heban" i to była cała moja przygoda z pisarstwem Ryszarda Kapuścińskiego. Trochę wstyd, zatem postanowiłam nadrobić zaległości i oczywiście nie żałuję.


"Podróże z Herodotem" autor otwiera opisem początków swej reporterskiej kariery. Jako młody pracownik Sztandaru Młodych marzył o wyjeździe zagranicę, po prostu. Wystarczyłaby mu Czechosłowacja, tymczasem redakcja wysyła go aż do Indii i tak zaczyna się jego wielka, dziennikarska przygoda. Na kolejne wyprawy Kapuściński zabiera ze sobą zawsze "Dzieje" Herodota - książka ta umila mu bezczynne popołudnia w hotelach i godziny spędzane w samolotach. I nagle okazuje się, że "Podróże" mają właściwie dwóch autorów i opisują dwie płaszczyzny - jedna to podróżnicze wspomnienia Kapuścińskiego, drugą są obfite cytaty z Herodota oraz ich interpretacja w wykonaniu Kapuścińskiego. Przy czym jedno i drugie napisane jest tak, że nie sposób oderwać się od książki.

Czytając, trudno też nie mieć wrażenia, że Herodot był starożytnym odpowiednikiem współczesnego reportera - Kapuścińskiego. Obaj przemierzali świat po to, by go poznać i aby jak najwięcej dowiedzieć się o ludziach, którzy go zamieszkują. Obaj doznali przy tej okazji zachwytu i zdumienia. Choć dzielił ich bezmiar czasu to tak naprawdę byli do siebie bardzo podobni.


Autor jest wspaniałym gawędziarzem. I choć próżno szukać w tej książce szczegółowych relacji z kolejnych podróży to udaje mu się w każdym z odwiedzonych miejsc uchwycić "to coś". Mgnienie, które jakimś sposobem wydaje się być kwintesencją danego kraju i ludzi.


Jeśli jest jeszcze ktoś kto nie zna książek Ryszarda Kapuścińskiego, radzę mu jak najszybciej nadrobić ten brak. Warto.


1 komentarz:

  1. Podróże z Herodotem to świetna książka, tak jak cała twórczość Kapuścińskiego. Może trochę za dużo o tym Herodocie, ale dobrze się czytało...

    OdpowiedzUsuń