środa, 31 marca 2010

Alice Sebold - "Córeczka"


Punktem wyjścia "Córeczki" jest zabójstwo. Helen, kobieta w średnim wieku, zabija swoją zniedołężniałą matkę. Nie jest to zbrodnia zaplanowana, raczej przypadek wynikający ze splotu pewnych okoliczności. Przez kilka następnych dni Helen próbuje zmierzyć się z konsekwencjami swojego uczynku i rozpaczliwie szuka wyjścia z sytuacji.

Co doprowadziło do tej tragedii? Dlaczego dojrzała kobieta zdecydowała się na taki krok?

Poznajemy historię życia Helen. Życia bardzo trudnego, zdominowanego przez chorą psychicznie matkę, nękaną przez różne fobie. Nawet osiągnięcie dorosłości i założenie własnej rodziny nie pozwoliły Helen uciec od matki - terrorystki. Dzieci dorosły, małżeństwo nie przetrwało, a piekło życia w cieniu rodzicielki nie przemija.

Dlaczego Helen nie odejdzie, nie odda matki do domu opieki? Dlaczego pozwala, by stara kobieta niszczyła jej spokój? Stopniowo poznajemy szczegóły tej trudnej relacji. Jest w niej miejsce na nienawiść i złość, ale i dziwną więź. Rodzaj przywiązania, które nie pozwala Helen zostawić matki, choć ta staje się coraz bardziej nieznośna.

Bardzo ciekawe studium relacji między pozornie najbliższymi sobie osobami. Książka o bezsilności, przywiązaniu i poczuciu obowiązku, w imię którego rezygnujemy z własnego szczęścia. A także, a może przede wszystkim, o granicach wytrzymałości i poświęcenia.


Smakowity kąsek. A ja już ostrzę sobie zęby na kolejne spotkanie z twórczością Alice Sebold.


2 komentarze:

  1. Na pewno po nią sięgnę, ciekawie się zapowiada,
    A czytałaś Nostalgię Anioła i Szczęściarę? Bardzo polecam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie, to było moje pierwsze spotkanie z A. Sebold.

    OdpowiedzUsuń