środa, 17 marca 2010

Giorgio Rayzacher - "Dreszcze"


Przedziwna, odrealniona przypowieść, właściwie baśń dla dorosłych. Młody dziennikarz przypadkowo staje się świadkiem narodzin dziecka o ciele staruszki. Przerażające stworzenie zostaje ukryte w szpitalu psychiatrycznym, jednak dziennikarz będzie natykał się na kobietę przez całe swoje życie. Tyle, że gdy wszyscy wokół się starzeją, ona przy każdym spotkaniu jest coraz młodsza. Obsesja dziennikarza na punkcie tej zagadkowej kobiety zaprowadzi go na krawędź szaleństwa.

Psychiatra, marzący o sławie i zaszczytach. Magnat prasowy - alkoholik i podły manipulator. Piękne kobiety, które okazują się niewiele wartymi dziwkami. Właściciel sex shopu, usiłujący zostać pisarzem. Cała parada wyrazistych, głęboko nieszczęśliwych postaci, rozpaczliwie szukających sensu życia. Senne widziadła mieszające się z rzeczywistością. Co jest prawdą, a co projekcją udręczonego umysłu? Na to pytanie czytelnik dostaje w końcu odpowiedź - ale czy ta odpowiedź jest satysfakcjonująca to już inna sprawa.


Mocna, ciekawa proza. Bardzo inna od tego co króluje na listach sprzedaży. Nawiasem mówiąc, bardzo korzystna cena książki w merlinie, także zachęcam do nabycia:)

1 komentarz:

  1. o, mnie zachęciłaś do tej książki bardzo. wpisuję na listę "do kupienia" :)

    OdpowiedzUsuń