sobota, 10 lipca 2010

Vladimir Nabokov - "Ada albo Żar. Kronika rodzinna."



Najokazalsza i najbardziej ambitna z książek Nabokova, którego twórczość, nawiasem mówiąc, znam dość wybiórczo. Zwieńczenie jego literackiej kariery, podobno równie często chwalone jak ganione przez krytyków.

Książka, którą czyta się z niesamowitą przyjemnością, smakując każde zdanie - i z ciągłym żalem, że jest już o to zdanie mniej do końca lektury.

Podtytuł "Kronika rodzinna" jest lekko mylący - tak naprawdę dobrze poznajemy trzy, może cztery postaci i to na nich skupia się Nabokov, choć nie ulega wątpliwości, że każdy z mniej lub bardziej drugoplanowych bohaterów jest świetnie zarysowaną, pełnokrwistą postacią.

Powieść to przede wszystkim historia uczucia Ady i Vana - oficjalnie kuzynów, a naprawdę rodzeństwa. Kazirodczy romans rozpoczyna się gdy Van ma 15, a Ada 12 lat i trwa przez całe życie bohaterów. Ani wieloletnie rozstania, ani małżeństwo Ady nie unicestwią zakazanego związku, który dla dwójki bohaterów wydaje się być sensem istnienia. Łącząca ich namiętność i miłość są ponad konwenansami i nawet gdy - co nieuniknione - przestanie być tajemnicą, w gruncie rzeczy niewiele się zmieni.


Myli się jednak ten kto sądzi, że "Ada" to romans - nic z tych rzeczy. Ta książka to wyzwanie nawet dla wytrawnego czytelnika. Mnóstwo tu filozoficznych rozważań, literackich i filmowych aluzji, zabaw gatunkami. Miejscami czytamy książkę w książce - gdy dorosły Van przytacza wydane przez siebie rozprawy naukowe. Zasadniczo narratorem jest Van, ale pojawiają się też dopiski i uwagi Ady, samego Vana, a czasem też fikcyjnego wydawcy. Wystarczy powiedzieć, że nie dość uważny czytelnik może przegapić nawet fakt, że główni bohaterowie są rodzeństwem (i to wcale nie przyrodnim), a co dopiero mówić o połapaniu się w gąszczu innych niuansów. Do tego bardzo częste wtrącenia, czasami całe fragmenty po rosyjsku, angielsku albo francusku.

Powieść można poniekąd zaliczyć do fantastyki, miejscem akcji jest bowiem Antyterra - miejsce bliźniaczo podobne do Ziemi, a jednak Ziemią nie będące. Zamiast Boga mamy Loga, zamiast telefonu hydrogram, a nazwy geograficzne są często dziwacznymi hybrydami nazw miejsc, które wszyscy znamy. To samo z nazwiskami pisarzy czy aktorów.


Pierwsza część książki, zawierająca opisy pierwszych zbliżeń Ady i Vana, ale przede wszystkim będąca kroniką narastającego uczucia jest bardzo zmysłowa, druga wydała mi się bardziej filozoficzną rozprawą. Fenomenalnie oddana atmosfera wiejskiego majątku Ardis, w którym toczy się spora część akcji. Leniwe letnie popołudnia, pikniki wśród drzew, wszystko opisane tak, że prawie czuć zapach traw i słychać szum rzeki.

Co ciekawe nie ma w tej książce nic szokującego, nawet gdy znajemy sobie sprawę z tego, że w erotyczny związek wchodzi tu dwójka dzieci, do tego rodzeństwo. Nie wiem jak Nabokov to robił - pamiętam, że przy "Lolicie" też w ogóle nie czułam się zniesmaczona - a w każdym razie nie wiekiem tytułowej bohaterki.


Chyba pierwszy raz przeczytałam większość przypisów do książki - są bardzo pomocne. Ale i tak zdaję sobie sprawę, że wyłapałam pewnie połowę wszystkich smaczków i niuansów. To nie jest powieść do szybkiego połknięcia, to rzecz do powolnego czytania, wymagająca (przynajmniej ode mnie) wracania do niektórych fragmentów w celu ich zrozumienia. Ale warto, jeszcze jak warto.


Prawdziwa literacka uczta.


3 komentarze:

  1. Wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze tej książki. Mam jednak jak najlepsze wspomnienia po lekturze Lolity, więc tym bardziej powinnam przeczytać te okraszone dopiskiem - the best of this author ;] Cieszy mnie, że zawiera w sobie głębszą myśl, wszelkie metafizyczno-filozoficzne odniesienia działają na mnie jak magnes, więc na pewno poszukam jej przy kolejnej wizycie w bibliotece.

    Ps: Mam do ciebie pytanie: Dasz się skusić na pewną wakacyjną zabawę? Byłoby mi bardzo, bardzo miło - a szczegóły i wymagania są naprawdę banalne. Mnie jednak interesuje to, co dodaje od siebie :) (szczegóły na mojej stronie). Jeśli jednak uznasz, że nie masz ochoty, trudno, nie obrażę się, ale będę szczerze zawiedziona :(

    Pozdrawiam orzeźwiająco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro mówisz, że uczta i przyjemnie, to może kiedyś sięgnę, chociaż nie należę do miłośniczek jego twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesuje mnie ta książka. Czytałam już naprawdę wiele pozytywnych opinii na jej temat. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Nabokova, ale w każdej chwili mogę wziąć z biblioteki "Lolitę". Jednak jego książki chciałabym mieć w swojej domowej biblioteczce. Zwłaszcza "Adę.." :)
    Pozdrawiam!
    A w ogóle to jestem HILIKO, a nie żadna książkowa. Stare konto :). Zapraszam też w moje skromne progi : www.hiliko.blox.pl

    OdpowiedzUsuń